Wczoraj rozpoczęłam dość niefortunnie majowy, długi
weekend, bo wraz nim rozpoczęła mi się grypa, więc w końcu mam czas na
napisanie nowego posta. Bardzo wiele
czasu po między laptopem, łóżkiem, książką a telewizją.
Od niedawna zaczęłam eksperymentować z kosmetykami
naturalnymi, ponieważ obecnie większą wagę przywiązuje do składu kosmetyków,
ich pochodzenia, zawartości barwników i konserwantów. Najbardziej rozkochały mnie w sobie naturalnie
wytłaczane oleje. Także dzisiaj recenzja o jednym z pierwszych moich zakupów na
Biochemii Urody – oleju tamanu EKO. O którym słyszałam bardzo wiele pozytywnych
opinii, także postanowiłam się, co do jego cudownych właściwości przekonać na
własnej skórze.
Przeznaczenie oleju tamanu:
Najcenniejszym i najbardziej znanym materiałem otrzymywanym z drzewa tamanu jest olej o niespotykanych właściwościach gojących, przeciwzapalnych, przeciwbólowych, antybakteryjnych, antywirusowych, przeciwgrzybiczych, antybiotycznych, przeciwreumatycznych, antyoksydacyjnych oraz intensywnie regenerujących skórę i redukujących blizny.
- Polecany do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej, mieszanej, zanieczyszczonej - sprzyja gojeniu wyprysków, zapobiega tworzeniu zaskórników, łagodzi stany zapalne, redukuje blizny potrądzikowe. W stanie nierozcieńczonym, może być stosowany punktowo na wypryski i blizny. W przypadku codziennej pielęgnacji twarzy zaleca się 20-50% stężenie oleju. Olej można mieszać z innymi naturalnymi olejami roślinnymi np. olejem z kocanki, Skwalanem lub stosować w formie dwufazowego nawilżacza, w połączeniu z żelem hialuronowym.
- W przypadku łojotoku, egzemy, łuszczycy, trądziku różowatego.
- Odpowiedni dla skóry podrażnionej np. po peelingach kwasami lub po zastosowaniu retinoidów, jako kuracja łagodząca i sprzyjająca regeneracji i formowaniu się nowego, zdrowego naskórka.
- Jako kuracja redukująca blizny i świeże rozstępy skóry - polecany w połączeniu z hydrolatem z kwiatu kocanki, stosowany wytrwale i regularnie przez kilka miesięcy.
- Polecany w preparatach intensywnie regenerujących dla cery dojrzałej i zniszczonej.
- Jako środek gojący i łagodzący zaczerwienienia, podrażnienia, ból i swędzenie w przypadku ran i uszkodzeń skóry, stanów zapalnych skóry, po oparzeniu posłonecznym, ukąszeniu owadów - polecany zwłaszcza w połączeniu z żelem hialuronowym z pantenolem.
- W preparatach stosowanych na dzień o działaniu antyoksydacyjnym, wzmacniającym ochronę anty-UV.
- Do wcierania w owłosioną skórę głowy w przypadku łupieżu, łuszczycy, swędzenia, zapalenia mieszków włosowych, łysienia.
skład: Organic Calophyllum Inophyllum (Tamanu) Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (0.05%)
Ocena subiektywnej:
Jak widać lista jego
zalet jest imponująca, ale czasem jak wiadomo, co jest dobre do wszystkiego... Testowałam olej solo na całą twarz lub z żelem hialuronowym, czasem
dodawałam parę kropel oleju arganowego lub olejku z kacanki, jednak żadnych spektakularnych efektów
nie zauważyłam w żadnej z tych kombinacji. Stosowałam też punktowo na wypryski, jednak nie zauważyłam, żadnych widocznych efektów. W moim przypadku nie goił szybciej
wyprysków, ani nie nawilżał, a solo wręcz lekko przesuszał twarz. Jedynie delikatnie gasił podrażnienia w
połączeniu z innym olejem. Być może lepiej sprawdziłby się na bardziej tłustej
skórze niż moja. Nakładałam go jedynie na noc z powodu jego oleistej formuły
oraz specyficznego zapachu orzechowego-rosołku. Zapach ten jest dość intensywny
i utrzymuje się na twarzy, także nie pokusiłabym się go nałożyć na dzień ani
pod makijaż. W związku z tym, że nie sprawdził się na mojej twarzy, zamierzam go przetestować na moje rozstępy na udach, może tutaj podziała lepiej.
Odnośnie ewentualnej
komedogenności tamanu: ja trzymam się reguły, że im więcej kwasu oleinowego tym bardziej zapychający jest olej. Tamanu ma
go aż 50%, stąd słuszna rada, żeby olej rozcieńczać w stosunku 1:1 np. z HA. Osobiście mnie nawet nie rozcieńczony nie
zapchał, ale wszystko zależy od danego stopnia wrażliwości skóry.
Ważnym faktem jest też, że olej tamanu stanowi świetny filtr naturalny,
którego współczynnik ochrony przeciwsłonecznej - SPF wynosi 18-22 - czyli jest wyjątkowo wysoki jak na
substancję naturalną. Jednak póki co nie miałam okazji tego przetestować, gdyż
wolę jednak zostać przy kremie z filtrem, który nie zostawia tak tłustej
warstwy jak olej.
Przechowywanie
Producent zaleca przechowywać olej w ciemnym, chłodnym miejscu - ja często trzymam go z innymi olejami w lodówce - wtedy zagęszcza się i trudno go wydobyć, ale nie wpływa to na jego właściwości w kontakcie z cieplejszym otoczeniem staje się płynny.
Przechowywanie
Producent zaleca przechowywać olej w ciemnym, chłodnym miejscu - ja często trzymam go z innymi olejami w lodówce - wtedy zagęszcza się i trudno go wydobyć, ale nie wpływa to na jego właściwości w kontakcie z cieplejszym otoczeniem staje się płynny.