Nadeszła jesień a wraz z nią bardzo ciężki czas dla
włosów, które w tym okresie są zazwyczaj bardziej narażone na zniszczenia wynikające z ich ibardziej intensywnej stylizacji. Jak wiadomo minął już beztroski, wakacyjny czas na bezkarne wyjścia na dwór z mokrą lub niedosuszoną głową,
dlatego przynajmniej u mnie codziennie rano w ruch idzie suszarka, a czasem altyleria cięższa, czyli prostownica bądź lokówka. Nie mam niestety jak większość z Was zazwyczaj czasu ( szczegołnie przy mojej długości włosów), aby mogły one podeschnąć same, dlatego zawsze staram się mieć pod ręką kosmetyk,
który zabezpieczy włosy przed wysoką temperaturą. Produkty do
ochrony przed wysokimi temperaturami działają zazwyczaj na tej
samej zasadzie. Pozostawiają na powierzchni włosa delikatną warstwę chroniącą
jego strukturę przed microuszkodzeniami.
Ostatnio miałam okazję przetestować nowy spray ochronny Matrixa z ogólnie
dość udanej serii Total Results. Dlatego i z tym produktem wiązałam dość spore
nadzieje i oczekiwania...
Opinia
producenta:
Spray ochronny do prostowania włosów Matrix Iron Smoother ochroni włosy i nada im połysku. Oprócz tego zapobiega puszeniu się, zalecany jest do włosów niezdyscyplinowanych, trudno układających się.
Kosmetyk perfekcyjnie działa zarówno na włosach cienkich, grubych i kręconych. Nadaje blasku włosom suchym i matowym.
cena: od 30 (na allegro) - 55 zł
Opinia Subiektywnej:
Do tej pory zawsze byłam zadowolona z jakości
kosmetyków firmy Matrix. Jest to dość znana i renomowana marka, polecana przez
fryzjerów profesjonalistów. Jednak tym razem trafiłam na BUBEL ABSOLUTNY i to w rozmiarze XXL! Według mnie produkt ten nie
spełnia żadnej obietnicy producenta, a na dodatek (o zgrozo!) głównym
składnikiem sprayu jest alkohol! Kosmetyk dodatkowo skleja włosy, które robią się nawet już po
niewielkiej ilości sztywne i matowe. Przy stosowaniu z suszarką dodatkowo
miałam bardzo duże trudności z rozczesaniem włosów. Nie wiem, jakim cudem, ale
bardzo plątał moje włosy robiąc bardzo trudne do wyczesania kołtuny. Nigdy po żadnym produkcie nie miałam takich problemów z rozczesaniem włosów. Co do
użycia tylko z prostownicą - włosy owszem są proste na dłuższy czas, ale tylko,
dlatego, że są obciążone - wiszą przy twarzy niczym sztywne, sklejone druty. Taki efekt absolutnie mi nie odpowiada - włosy wyglądają nienaturalnie. Nie zauważyłam też, aby spełniał swoją podstawową rolę, czyli zabezpieczał włosy przed wysoką temperaturą. W ogóle w
samym działaniu bardziej przypomina lakier niż preparat do ochronny przed
wysoką temperaturą. Na jedyny plus zasługuje tylko jego objętość, czyli
aż 250ml. Niestety jak widać nie zawsze ilość idzie w zgodzie, z jakością.
Udanego długiego weekendu,
Subiektywna
Też miałam kiedyś spinę z kosmetykiem, który rzekomo miał chronić moje włosy przed wysoką temperaturą. Tak, jak u Ciebie, wysoko w składzie zawierał alkohol. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo to szkodliwe dla moich włosów i systematycznie katowałam je i tym płynem i prostownicą :P Aktualnie nie prostuję włosów od ok. 2 lat i schną też same. Są więc skazane na wygląd naturalny, lekko podrasowany kosmetykami do stylizacji loków ;) Podoba mi się Twój blog, na pewno będę zaglądać tu częściej. Dodaję do obserwowanych. Życzę powodzenia i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie kupować produktów z alkoholem, od razu kiedy widzę go w skłądzie to produkt wraca na półkę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz, czytałam poprzedni post o spirulinie :)
Obserwuję i czekam na więcej :)
Mi akurat podpasował ten produkt. Nie obciążał włosów i nie sklejał. Ja polecam
OdpowiedzUsuńuwielbiam Matrixa, do tej pory używałam kosmetyków z serii Amplify. dzięki za przestrogę! ciekawy blog. obserwuję i zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :) http://xsweetlikecinnamonx.blogspot.com
OdpowiedzUsuń