poniedziałek, 21 października 2013

Droższe vs Tańsze drogeryjne tusze do rzęs - recenzja porównawcza popularnych tuszy do rzęs (zdjęcia szczoteczek)


Mimo, że mam swój tuszowy ideał, ostatnio do mojej kosmetyczki trafiło parę nowych tuszy do rzęs bardzo wychwalanych ostatnio przez wiele osób, dlatego i ja skusiłam się na ich przetestowanie.
Obecnie w straciły już swoje terminy ważności bądź zostały już zużyte, zatem zgodnie z moją obietnicą, (o której wspominałam tutaj ) opiszę rzetelnie każdy z nich.


Należy jednak pamiętać, że dobór odpowiedniego tuszu to bardzo indywidualna kwestia. Ja przedstawię Wam moje spostrzeżenia po równoczesnym przetestowaniu wszystkich poniżej przedstawionych produktów. Każdy tusz był testowany przeze mnie minimum 3 miesiące.


moje rzęsy naturalnie ciemne, proste, krótkie, średnio-gęste.


Czego szukam w tuszach do rzęs? 

1. Podkręcenia i uniesienia 
2. Głębokie, nasyconej czerni
3. Wyraźnego efektu "sztucznych rzęs" (a przy tym w miarę chociaż ładnie rozdzielonych)
4. Wydłużenia, w drugiej kolejności pogrubienia
5. Tradycyjnej, a najlepiej grubej szczoteczki - nie jestem zwolenniczką wszystkich giętkich, gumowych wynalazków.

Reasumując, czyżbym była aż za bardzo wymagająca? ;)




Max Factor, Masterpiece MAX  (tusz wydłużająco-pogrubiający)


Opis producenta: 

Tusz posiada nową szczoteczkę Volume iFX, która podkreśla i rozdziela każdą rzęsę wydłużając ją i pogrubiając. Dodaje nawet do 400% więcej objętości w porównaniu z rzęsami nie umalowanymi tuszem. Nie osypuje się, nie rozmazuje oraz nie skleja rzęs.

Cena: ok. 45zł / 7,2 ml

Kultowy już tusz, dlatego wiązałam z nim bardzo duże nadzieje. Jednak, mimo, że tusz jest naprawdę dobry i ma wiele zalet, niestety nie mogę tutaj  mówić o spektakularnym efekcie, o jakim mówi w opisie producent, bo takich cudów niestety nie daje. Natomiast nie można nie wspomnieć, że bardzo dobrze się z nim pracuje- tusz znakomicie rozdziela rzęsy, nie osypuje się (póki jest świeży), nie rozmazuje oraz nie skleja rzęs.  Największą jednak dla mnie wadą jest fakt, że nie podkręca ani nie unosi znacząco rzęs, a nawet, jeżeli już uda się coś osiągnąć, rzęsy szybko w ciągu dnia "opadają". Nie wytrzymuje również całego dnia na rzęsach po 12h zmywałam już tylko jego resztki z okolic oczu (wykrusza się). Czerń standardowa jak w innych tuszach MF. Nie kupię go ponownie, ponieważ za jego cenę znam lepsze. Według mnie ten tusz jest stanowczo zbyt przereklamowany.

Ocena: 3.5/5





L'oreal, False Lash Architect 4D Black Lacquer


Opis producenta:

False Lash Architect 4D Black Lacquer to zniewalająca winylowa czerń. Formuła tuszu opracowana przez laboratoria L'OREAL zawiera technologię długich włókien "relief 4D". Zawarte w maskarze elastyczne włókna sprawiają, że rzęsy są pięknie zarysowane i podkreślone oraz zyskują lekkość bez efektu sklejenia.
False Lash Architect 4D Black Lacquer nadaje się idealnie na każdy dzień zarówno dla kosmetyczek jak i amatorek makijażu.
 Cena: 55 zł /10.5ml


 Najgorszy tusz, jaki kiedykolwiek przeszedł przez moje dłonie. Absolutne zmarnowane pieniądze (tusz kupiłam nowy, nieotwierany w drogerii za regularną cenę, więc nie ma mowy, że używałam jakiegoś przeterminowego lub podrobionego produktu z allegro ). Po jego zakupie musiałam kupić sobie nowy tusz, gdyż nawet nie nadawał się, jako "czernidło" do rzęs, mimo, że producent opowiada na opakowaniu o zniewalającej winylowej czerni... Do tego tusz nie daje prawie ŻADNEGO efektu na rzęsach nawet po paru warstwach. Za taką cenę zdecydowanie odradzam, jak widać nie zawsze jakość przekłada się na cenę produktu. Jedynym bardzo naciąganym plusem jest bardzo ładne estetyczne opakowanie i duża pojemność.

L'Oreal Paris, LASH ARCHITECT 4D BLACK LACQUER
L'Oreal Paris, LASH ARCHITECT 4D BLACK LACQUER

Ocena: 0/5



Essence, I Love Extreme, Volume mascara 


Opis producenta:
Tusz dodający objętości, dla wszystkich którzy lubią volumen. Rozdziela pojedyncze rzęsy, nie sklejając ich i dając oszałamiający efekt. W kolorze czarnym.
Cena: 15zł /10ml


Idealne przełożenie ceny, do jakości produktu. Za taką cenę nie znam niczego lepszego.  Tusz ma bardzo ładny, głęboki odcień czerni (najlepszy wszystkich tutaj przedstawionych).  Pogrubia rzęsy, wydłuża, jednak potrafi je trochę posklejać. Jednak przy odrobinie wprawy można nim wyczarować naprawdę bardzo mocny makijaż oczu. Lekko podkręca, nie unosi jednak bardzo specjalnie (zbyt ciężka formuła). Bardzo podoba mi się też jego wielka "szczota" - jednak wiem, że wielu osobom taki rodzaj szczoteczki nie służy. Dla mnie jednak na plus.  Tusz nie utrzymuje się też na rzęsach cały dzień, ale w miarę równomiernie "zanika" do wieczornego demakijażu. Opakowanie trochę tandetne, które do tego się trudno zakręca, mogłoby być bardziej eleganckie. Ale w sumie lepiej, gdyż wolę lepszą zawartość niż tylko za sam design jak w przypadku tuszu L'oreala omówionego przeze mnie wyżej, w którym piękne było tylko opakowanie.


Ocena: 4/5




Lovely, False Lashes Mascara (tusz dający efekt sztucznych rzęs)


Maskara nadająca efekt sztucznych rzęs. Posiada dużą, niesilikonową, gęstą szczoteczkę. Dostępna w kolorze czarnym.

Cena: ok. 10 zł /11ml



Ten tusz nie skusił mnie oczywiście obietnicą efektu sztucznych rzęs.. (można takie obietnice włożyć między bajki), a bardzo grubą szczoteczką, które zazwyczaj na moich rzęsach sprawdzają się idealnie. Jednak ten tusz mimo, tej szczoteczki sam w sobie jest bardzo marny - żeby osiągnąć, chociaż efekt pomalowanych rzęs - musimy się nie lada natrudzić. Tusz w sam sobie niby jest na oku, a w rzeczywistości praktycznie go nie widać. Jednak jeżeli nie mam środków finansowych na nowy tusz, to warto temu tuszowi dać jednak szansę, gdyż, kiedy troche podeschnie jest ciut lepszy.
Istnieje jeszcze inny sposób, aby go trochę podpicować i zużyć do końca. Mianowicie ten tusz bardzo dobrze współgra z odżywko-bazą firmy Eveline w zielono-białym opakowaniu (skoncentrowane serum do rzęs 3w1). To połączenie ratuje sytuację. Mnie niezmiernie zaskoczył fakt jak ta
 odżywka za 12 zł może tak podpicować tusz. Jednak niestety ta baza nie sprawdziła się już tak dobrze z innymi tuszami. (a może miała mniej do roboty.. ?)


Ocena: 2/5 (z odżywką Eveline)


Wszystkie opisane wyżej tusze są stale dostępne w ofercie  sieciówkowych drogerii typu Rosmann, Natura.

 Osobiście mam nadzieję, że moje recenzje porównawcze pomagą Wam w wyborze odpowiedniego tuszu.



pozdrawiam,
Subiektywna


2 komentarze:

  1. Dla mnie ten Lovely False Lashes jest świetny :) Tylko niestety także w połączeniu, a nie solo, ale można nim zrobić świetny makijaż :) (ostatnio nawet mnie koleżanki pytały czy doczepiłam sobie rzęsy)
    b

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio kupiłam tusz max factor jak dla mnie jest bardzo dobry. Tych tuszów nie miałam.

    OdpowiedzUsuń